Bogdan Barton radzi

Piotrasik69

Pytanie to kieruję do P. Bogdana i do kolegów, którzy mieli okazję łowić po niewodzie.

Kolejny rok z rzędu na "moim" jeziorze (Necko) jest ciągany niewód. Chłopcy z PZW idą w zaparte i bedzie tak jak zawsze, czyli jezioro zostanie przeorane od A do Z. Teraz łowię leszcze na blacie 9-10m. za jakieś 3 dni przyjdzie do mnie niewód i mam pytanie czy jest w ogóle sens zasiadania jeszcze na leszcza? Czy pozostałości ryby jakim uda się uciec powrócą po kilku dniach na "blat"? czy juz nie ma sensu tej zimy zawacania sobie głowy rybami? Czy ewentualnie szukać ryb bliżej trzcin tam gdzie niewód mógłby wgonić rybę?

Do tej pory ryba brała dobrze choć nie wielka (ok 2kg maksymalne jakie mi się udało wyciągnąć).

Proszę o odpowiedź Smile

bodzio

Witam gdzie kur...praktykują jeszcze taką rzeź jaja im do przerębla włożyć na noc. Nie masz co szukać tam przez dłuższy czas a raczej tej zimy wcale. Jedyna szansa szukać bliżej brzegów w zatoczkach na 4m głębokości. Te co przeżyły zawsze zwiewają pod brzegi. Skąd się wzięli tacy ludzie...tylko bakterie i pasożyty niszczą swojego żywiciela

Piotrasik69

Serce boli Panie Bogdanie jak na to się patrzy Sad

Człowiek stara się, nie zabiera tych ryb (tylko czasami) bo wie, że tej ryby w polskich wodach nie ma. Patrząc na takie zachowanie gospodarstwa rybackiego pzw suwałki to zasatanawiam się jaki sens tego wypuszczania ryb? nie dość że co roku płaci się 180 zl za zazwolenie to konkretnej ryby brak.

glinkapiotr

jak to po co?
180zl tutaj, 180zl tam i na niewodzik sie uzbiera!
ja tam od wielu lat wyznaje zasadę, że płacenie gospodarstwom rybackim tylko sponsoruje im nowe siatki.

maniek73

Kolego Piotrasik69 wyczytałem, że jesteś z Wrocławia. Łowisz na Necku? Czy myślimy o tym samym Necku w Augustowie? Jeżeli tak to ci powiem, że ja też planowałem nęcić na Necku, ale jak w ubiegły czwartek zobaczyłem, że te skur....ny znowu się biorą za to biedne jezioro, to dałem se na luz i od piątku próbuję na "Sierżanie". Można k..wy sadzać na Skoczkę, ale że na jeziorze gdzie "gospodarzami" są ludzie z PZW (to niby związek wędkarzy) takie k.....wo się szerzy to w pale się nie mieści. Wypie...lą wszystko.

glinkapiotr

polecam zapoznanie się z tym linkiem

[link widoczny dla zalogowanych]

maniek73

Bardzo przepraszam kolego, jeżeli Cię te .... uraziły. Ale jak się widzi co ci "gospodarze wody" robią to krew się gotuje, a na usta cisną się mocne słowa.

glinkapiotr

doskonale rozumiem reakcje czlowieka na taki cyrk, nie urazilo mnie to, ale trzymajmy sie elementarnych zasad kultury

pozdrawiam

Piotrasik69

Glinkapiotr tak Necko w Augustowie. ostatni raz kupiłem zezwolenie na to jezioro:/ Tak myślałem żeby zadzwonić do RZGW ale to i tak nic nie da:/

jak efekty na Sajnie?

okonek

witam mieszkam niedaleko Suwałk i mogę powiedzieć ze z naszymi jeziorami na Suwalszczyznie jest bardzo kiepsko nie mówiąc już o prywatnych jeziorach.totalna po raszka,zeszłego lata nęciłem na lina dosyć długo i w tym miejscu postawili sieci chyba widzieli jak nęciłem, i to własnie zniechęca wędkarzy pozdrawiam

marrio22

Bo PZW to tak jak nasz kochany Rząd jak mnie wybierzecie to ryby będa same na brzeg wychodziły i wędki ni potrzebne a jak mnie już wybraliscie to mam was głeboko w D! 4 lata sie nachapie. Bydło. Nie ublirzając zwięrzętą.

Piotrasik69

zwierzęta zabijają tylko tyle ile same potrzebują zjeść. tutaj się niszczy ryby do upadłego. niewód idzie nawet na plaży gdzię głębokość sięga pół metra!!!! paranoja

maniek73

Kolego Piotrasik69 można wiedzieć w którym miejscu łowiłeś i czy nie myślałeś, żeby spróbować np. za pierwszym wędołem, albo np. na wodopoju w okolicach górki. Z tego brzegu koło Wiśniosa kolega łowił latem piękne łopaty. Z tym niewodem na tą stronę chyba nie wychodzą. Podkreślam "chyba". A może razem coś pokombinujemy?

Piotrasik69

Manek ja lowię zazwyczaj na Ślepsku lub naprzeciw parkingu na borkach (tylko że z drugiej str jeziora).

Co do wspólnego wędkowania to w tym roku już raczej nie wypali bo koniec zimy się zapowiada

Piotrasik69

Koledzy z Augustowa!
Dziś byłem przy niewoodzi i rozmawiałem z jednym z rybaków. człowiek miły i uprzejmy i chętny do rozmowy więc chciałem to wykorzystać. pytałem o połowy tegoroczne i porównanie tego i tamtego roku.

Więc tak. najwikszy leszcz jaki był złowiony to 2.30kg (więc kicha jak na takie jezioro. naturalnie największe sztuki uciekną ale mimo wszystko moim zdaniem jakieś pojedyńcze sztuki ok 4kg powinny być).
Lina bark w tym roku (rok temu kilka ton wyłowili z tego co mi mówił).
drapieżników też nie ma większych.
Jedynie to leszczyka do pół kilo jest sporo (jednego dnia 1,5 tony wyciągneli), krąpika i płoci oczywiście.

Wczoraj koło "mola"(tzn koło "stodoły") mieli płocie po pół kilo.

Rok temu mieli 2 tołpygi i karpia 8kg.

ponadto rok temu wyłowili duuuużo ton lina i leszcza.

P.s. Pocieszającym jest to że chłopcy są mocno zdenerwowani Laughing

Chodzi o to że wędkarze pozatapiali drewnianych kołów w wodzi i przez to niewó się plącze i rwie. Dzięki temu jakieś tam ryby mają szansę uciec oraz to przedłuża ich pracę o dobrych kilka godzin dziennie Laughing

Fakt faktem, że z jeziora zrobili nam martwą studnię i nie ma co liczyć na udane wedkowanie Crying or Very sad