klaudiusz
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:31, 05 Mar 2010 Temat postu: KOLBY KUKURYDZY |
|
|
Witam Pana Bogdana, witam Kolegów.
W oczekiwaniu na wiosenne leszcze (ponieważ wiem już jak zbudować wędzarkę) podzielę się moim skromnym doświadczeniem w przygotowaniu kukurydzy, ale tej na przynętę. Kupna kukurydza z puszki czasem trafia się taka o jaką nam chodziło ale często kupiona po paru dniach tej samej firmy jest przeważnie do kitu, nadaje się co najwyżej na płocie. Ugotowane, suche ziarna kukurydzy do nęcenia są albo trochę przytwarde na haczyk albo popękane podczas gotowania. Polecam!!!, tak na początku października, zerwanie kilku dorodnych kolb (na kilku ha uprawy rolnik pozwoli), wykruszyć ziarna, wypłukać z zanieczyszczeń i moczyć dobę lub dwie. Następnie ziarno sypię do dużego garnka i gotuję pod przykryciem na wolnym ogniu około 1/2 godziny. Po wystygnięciu odlewam wodę, a ziarna kukurydzy wsypuję do słoików, mogą być takie po dżemie albo litrowe z tym że słoiki wypełniamy kukurydzą nie więcej jak do połowy.
Następnie przygotowuję lekko osłodzoną cukrem wodę i nalewam prawie do pełna. Słoiki ustawiam w dużym garnku i pasteryzuję gotując 1/2 godziny. Po wystygnięciu słoiki ustawiamy w piwnicy i czekają do wiosny.
Zbliża się wiosna nie możemy się doczekać spotkania z leszczami bierzemy z piwnicy litrowy słój z kukurydzą otwieramy odlewamy wodę a ziarna kukurydzy przekładamy do małych słoiczków takich po koncentracie pomidorowym które zbieraliśmy w ciągu zimy jak żona gotowała pomidorówkę. Też wypełniamy kukurydzą tylko w połowie do 2/3 i zalewamy wodą ale teraz już przyprawioną wanilią, piernikiem itp zależy od gustu naszych leszczy ale tu to już Pan Bogdan jest mistrzem i też pasteryzujemy gotując kilkanaście minut. Pozostałe duże słoje z kukurydzą zużywamy przekładając do malutkich przez całe lato a pod jesień tylko smak zmieniamy doprawiając np. czosnkiem no i oczywiście DIPEM Pana Bogdana. Polecam, ja to sprawdziłem. Jest trochę pieprzenia się z tym ale w październiku trafia się kilka deszczowych dni że na rybki się nie da, a z kolei wiosną nie mogąc się ich doczekać, samo przygotowywanie sprawia frajdę. Pozdrawiam serdecznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|