Bogdan Barton radzi

Tomek1984

Witam. Jako że nigdy w życiu nie łowiłem jeszcze na lodzie mam bardzo ważne dla mnie pytanie. Jak stwierdzić że lód jest bezpieczny?? Wiem wiem trzeba zrobić odwiert i zmierzyć... no właśnie ale trzeba wejść na ten lód żeby zrobić otwór. Szczerze to troszkę przeraża mnie takie badanie lodu. Jest może jakaś opcja typu ( przez 4 dni masz temperaturę -10 stopni ) i masz pewniaka że wszystko będzie ok. Zbiornik nie jest duży bo to woda po żwirowni i ma jakieś 300 m X 150 m. Wiem że są tam piękne leszcze i liny bo łowiłem je tam na jesieni. Głębokość na jaką się nastawiam to jakieś 8 metrów. Są też dołki powyżej 10 m, ale są strasznie zamulone. Za wszelką pomoc wielkie dzięki z góry. Pozdrawiam Tomek.

Tomek M

Witam,

Według teorii bezpieczny lód to minimum 10cm pokrywy. Trzeba pamiętać, że każdy zbiornik jest inny i grubość pokrywy lodowej zależy od głębokości jeziora i jego powierzchni. Zawsze trzeba zachować ludzki rozsądek wybierając się na lód. Najlepiej nie iść w pojedynkę, ale umówić się z innym wędkarzem lub grupą ludzi, którzy zawsze mogą udzielić pomocy w razie gdy coś się stanie. Jeżeli lód ma 10cm a cały czas utrzymuje się ujemna temperatura to wiemy, że pokrywa będzie bezpieczna. W przypadku kiedy przez kilka dni występuje odwilż i np. deszcz to na pewno osłabi to wytrzymałość pokrywy lodowej i trzeba odczekać aż kolejne mroźne dni umocnią warstwę lodu. Ciężko teoretyzować w tym temacie. Liczy się zdrowy rozsądek i duża ostrożność.

Pozdrawiam,
Tomek

krzychoo30

Witam Bogdan też pisał na temat lodu na swojej stronie tu masz link opis jest na dole stronki włącznie z orientacyjną tabelą [link widoczny dla zalogowanych] .Pozdrawiam

Tomek1984

Panowie wielkie dzięki za pomoc. Pozdrawiam Tomek.

bodzio

Witam serdecznie
Nie ma bezpiecznego lodu. są tylko rozsądni wędkarze...Nigdy ale to nigdy ni wchodź na lód sam. Jak już taka sytuacje będzie szukaj na lodzie świeżych śladów wędkarzy, wtedy można ostrożnie po nich iść. Nie słuchaj"szpanerów". którzy twierdzą, że znają jezioro jak własna kieszeń. Ja bym z takim nigdy nie wszedł na lód nawet na swoim jeziorze. Nigdy woda na jeziorach nie zamarza równomiernie na całej powierzchni. Nie chodzi mi o oparzeliska, ale o rozłożenie warstw wody i o nierówne temperatury powietrza w różnych rejonach jeziora, Są miejsca, gdzie lód ma już kilkanaście centymetrów, a są obok takie gdzie ma 2cm, alb i nie ma wcale. Jak takie coś przysypie śnieg, to żadna żadna znajomość jeziora nie pomoże. Nie ma na to sposobu. Jedyny mój sposób to jestem codziennie nad swoim jeziorem jak są mrozy i obserwuję jak jezioro zamarza. Zawsze lepiej bliżej wiosny skończyć łowienie podlodowe o tydzień wcześniej niż dzień za późno. Nie ma nic groźniejszego jak ostatni lód, tu nie liczy się grubość. Jago kruchość jest zdradliwa okropnie Ale łowienie z lodu to naprawdę wspaniała przygoda, życzę miłych i fajnych przygód. Pozdrawiam Bodzio