Bogdan Barton radzi

mjmaciek · Wysłany: Pon 19:03, 31 Mar 2014 Temat postu:

Witam
Panowie spędziłem 4 dni nad wodą pogoda dopisała łowiłem głównie drobną płoć ukleje okoniki jazie . Płoć większa jak sie trafiła to już z krostami okonie leją mleczem no wiosna...... byle tak dalej to może być fajny sezon u mnie jeszcze rano mrozi i to daje w kość woda jeszcze zimna ale jak tak dalej będzie grzało to będzie fajnie.

match 2000

Witam wszystkich.Wczoraj tj. 2. kwietnia czwarta wyprawa w tym roku.Łowiłem na gruncie 3,5 m.na lekkim spadzie.Złowiłem 17 szt. płotek 22 do 30 cm. i 5 szt. leszczyków ok. 35 cm.[link widoczny dla zalogowanych]
Łowiłem na mady zaprawione ochotką od godz.11 do 16.

lester

Chyba na przedwiośnie przeniosę się do Częstochowy...

match 2000

Zapraszam lester.

match 2000

Witam.Piątek 11 kwietnia.Pogoda fatalna,silny wiatr ze wschodu i zimno.Złowiłem 6 rybek:4 płotki i 2 leszczyki.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wszystkie ok. 23 cm.Był też mały linek 24 cm.

robwolfik

a ja dzis z racji tego ze nigdnie nic nie bierze pojechałem na [link widoczny dla zalogowanych] Super właściciel, super miejsce super ryby.
Wedkowanie niby na prywatnym akwenie ale nie staw. Ma namiastke dzikiego jeziorka. od 7 do 11 - 10 karpi od 2-5,5 kg, i okolo 15 płotek i wzdeg takich powyżej 25 cm. Piekny dzień w szczególności że połowa karpi na matchówke - żyłka 16 przypon 14. Bezcenne doznania holu - ryby w wodzie

tryt

Pooglądałem sobie to Samsieczno. Ślicznie to wygląda (bynajmniej na fotkach), szkoda, że tak daleko od mojego domu, chętnie bym się tam wybrał. prawie jak dzika woda i w dodatku z rybami.
Nasuwa mi się refleksja, że być może coraz bardziej nasze wędkarstwo kieruje się w taką "komercyjną" stronę. Że już - oby nie - niedługo na naprawdę dzikich wodach nie będziemy machać kijami. Przecież już teraz praktycznie wszędzie, na każdej żwirowni, na każdym jeziorku, ingeruje człowiek. Zarybienia, odłowy sieciami, wpuszczanie gatunków, które nigdy dotąd w danej wodzie nie egzystowały. Śmiem twierdzić, że nie ma w Polsce większych akwenów, w których by człowiek więcej lub mniej nie kombinował po swojemu. Może jakieś małe oczka w leśnych głuszach, a i to wątpliwe. Jak nie gospodarstwo rybackie to PZW, jak nie PZW to prywatny hodowca karpii czy pstrągów, jak nie hodowca to gospodarz łowiska komercyjnego. Wędkarze chcą karpii - no to sru pięć ton do wody i biznes się kręci. Nie będzie już, a właściwie to już nie ma prawdziwie dzikich wód, gdzie rządzi wyłącznie Matka Natura. Największe spustoszenie robią sieci rybacki i nieprzemyślane zarybianie gatunkami obcymi (karpie, japońce). Znam wody, gdzie wielkie szkody wyrządziło zarybienie sumem.

W wersji skrajnie pesymistycznej jeziora opanują całkowicie rybacy (do momentu aż woda będzie całkowicie pusta), a my, wędkarze, aby móc mieć możliwość poczucia słodkiego ciężaru na kiju, będziemy wybierali wyłącznie mniej lub bardziej śliczne łowiska komercyjne, coraz mniej mające wspólnego z dawnym wędkarstwem. Takich łowisk powstaje coraz więcej, coraz bardziej się do tego przyzwyczajamy, a rybacy stają się coraz bardziej bezkarni...

robwolfik

na żywo jeszcze ladniej.

maniek73

Przyjdzie taki czas, że i rybakom nie opłaci się wypływać. W okolicy Augustowa to może być już niedługo. Przecież trzeba zapłacić tym ludziom którzy stawiają potem przebierają te dziesiątki kilometrów na wpół pustych sieci. Co wtedy??? Otworzą się oczy ludziom, którzy to wszystko organizują? Wątpię. Każdy z nich powie "to nie moja wina".

waldiglogow

2 weekendy na zbiorniku ryczeń i to samo okolo 100sztuk płotek miedzy 5 a 20cm

match 2000

Witam.Ja już od dawna dochodzę do przekonania że łowiska komercyjne to przyszłość wędkarstwa,i to chyba już nie za długo.W wodach PZW już prawie nic nie ma.Przy okazji kol. tryt.Jest taka strona "mały rekin"na której prezentowane są filmiki wędkarskie na takich łowiskach jak:Studzienna,Brzezie,Nieboczowy,Łęgoń,Roszków.Wydaje mi się że to gdzieś w twojej okolicy.Łowią tam różne ładne rybki a ty jeżdzisz 500 km. do p. Bartona i łowisz w końcu też na łowisku komercyjnym.Pomijam tu fakt że przyjażnisz się z p. Bartonem i przy okazji go odwiedzasz,a może odwrotnie jedziesz w odwiedziny a przy okazji łowisz ryby.Pozdrawiam.

mjmaciek

Witam
Panowie spędziłem 3 dni nad wodą na kanale łowiłem na wodach pzw połowiłem płocie okonie jazie za każdym razem kończyłem łowić gdy w siacie miełem około 5 kg uspokoje was rybki pływają spowrotem w wodzie . Udało mi się złowić kilka dużych płoci największa 32 cm o, 9 kg kilkaniście takich po około 0, 5 kg ogólnie jestem bardzo zadowolony. Także moim zdaniem w wodach pzw niejest tak źle oczywiście ciężko z rybą a w porównaniu do starych czsów to niema oczym mówić. Łowie cały sezon na wodach pzw i mam rozeznanie.
Match z tym małym rekinem też sie spotkałem w necie łowi gaść fajne rybki u nas na śląsku.

tryt

Znam doskonale łowiska , które wymieniłeś, match2000 (Brzezie, Nieboczowy, Roszków, do tego dochodzi polder Buków) i często tam łowię. Rzeczywiście pływają tam okazowe ryby, chociaż oczywiście ich złowienie to wielka sztuka. Większość z tych ryb to - tak jak pisałem - efekt zarybień. Tak więc nie do końca to taka "dzika woda". Do części tych zbiorników aktualnie jest utrudniony dostęp w związku z rozpoczętą budową zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz. Cechą wspólną tych wszystkich akwenów jest ogromna presja wędkarska. Nie ma sensu np systematyczne nęcenie jednego miejsca, bo przyjedziesz za kilka dni i stanowisko będzie zajęte. Wędki rozkłada się nie tam, gdzie uważam, że coś złowię, ale tam, gdzie jest wolne, A ja nie lubię tłoku.
To, że jeżdżę te 500km w jedną stronę dwa razy do roku to oczywiście i spotkanie z przyjacielem ale i również łowienie ryb na ogromnym, 700ha jeziorze. Naprawdę trudno to jezioro nazwać "łowiskiem komercyjnym" w postaci znanej mi z moich okolic, gdzie takie łowiska to wielka wanna z karpiami. Komercja jest jedynie pod postacią drakońskich opłat dla dzierżawcy wody. Tutaj jest po prostu moje miejsce na ziemi, tutejsze widoki niezmiennie cieszą moje oczy, tutaj jest kilka osób, które mnie traktują "jak swego", jest pies, który na mój widok zamerda ogonem. Tutaj cumuje moja łódka. I dlatego każdorazowo nie mogę się doczekać wyjazdu Smile

waldiglogow

i tak ma byc panie tryt

match 2000

Witam.Bez urazy nic ci nie zarzucam.Jakiś czas temu pisałem że łowię z marszu i w miejscu,które akurat jest wolne.No ale cóż nie wszyscy mieszkają nad rybną wodą,mają do dyspozycji łódkę,echosondę i GPS.Dlatego od czasu do czasu jeżdżę na łowisko,gdzie są ryby,gdzie nie ma śmieci i gdzie można przyjemnie spędzić czas.Moje łowisko można znależć wpisując do wyszukiwarki "stawy rybne w cielętnikach".Opisywałem już je kiedyś.Spotkałem tam też wędkarzy z Górnego Śląska.
Gospodarzami tego łowiska są Elżbieta i Wojtek Ćwiklińscy.