|
Bogdan Barton radzi Wędkowanie z przewodnikiem
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maniek73
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Augustów
|
Wysłany: Pon 20:38, 12 Mar 2012 Temat postu: Skwaśniała zanęta zimą? |
|
|
Panie Bogdanie wiem, że czasem latem zanęca pan skwaśniałym ziarnem. Czy zimą też można sypnąć przykwaśniałą zanętą, jeżeli ugotowało się za dużo i po paru dniach zaczęła śmierdzieć? Czy wyrzucić to i ugotować świeżej? Jestem ciekaw jak to wygląda też wiosną i jesienią. [/b]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bodzio
Administrator
Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przechlewo
|
Wysłany: Wto 8:47, 13 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Witam serdecznie
Nie chcę się wypowiadać na ten temat za dużo, bo nie ma to sensu. Dzięki tak naturalnie pokiśniałym zanętom(własnej roboty) zawdzięczam wszystkie największe gatunki ryb w moim życiu nie mogą to być raczej zanęty gotowe z wyższej półki, Najlepsze naturalne zboża i produkty spożywcze. Które naturalnie poddają się fermentacji. Wszystkie wielkie zeszłoroczne np lin właziły w taką zanętę jakby w amoku i żarły jak świnie w korycie śliska kukurydzę, groch. makaron itp. Nie będę opisywał dlaczego tak się dzieje, bo znając dzisiejszych wędkarzy którzy w 95% wierzą reklamą, że zawsze musi być świeże, bo skiśniała zanęta psuje łowiska i zakwasza wodę. Większych bzdur nie słyszałem w życiu,(no chyba że wrzucisz do wody już spleśniałą zanętę,to ryby się wystrasza na jakiś czas) ale to szczegół. Nawet nie radzą nam za dużo sypać w łowisko bo ryby tego nie zjedzą i zanęta się zepsuje. To dlatego łowimy mało i małe ryby. Nie będę też namawiał ponieważ wiem, że większość wędkarzy, którzy raz spróbują czegoś nowego i nie mają brań od razu winę zwalają na ten produkt i jego producenta...Niech zostanie tak jak jest ja mam takie wyniki jakie mam łowiąc zgodnie co mi natura podpowiada i ufam jej bezgranicznie. Pozdrawiam bodzio
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maciej Kozyra
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:21, 13 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Jako że karpiuję, potwierdzam słowa Bogdana, są nawet dodatki do zanęt/kulek oparte na sfermentowanej kukurydzy- CSL to się zwie, co do smrodu tychże- to żadna przeszkoda. Ważne, żeby ziarna fermentowały bez obecności tlenu, coś jak kiszenie kapusty. Wydziela się wtedy kwas mlekowy, zachodzi reakcja enzymatyczna i składniki pokarmowe są łatwiej przyswajalne dla ryb.
Druga sprawa to nęcenie, karpie nie żerują regularnie, żrą na zapas, zanęta kiśnie i co z tego? Nic. Za kilka dni znika, zjedzona przez ryby. nie ważne że pachnie wtedy jak dno, przesiąka ja muł, ryby ją pobierają i koniec.
Zanęty "kupne" nie są złe zwłaszcza w połączeniu z robactwem. Wystarczy spojrzeć na wyniki wagowe w 3 godzinnej turze zawodów na zawodach klasy GP. to inne pieniądze, ale bez odpowiedniej karmy można złapać co najwyżej opaleniznę.
Nęcenie regularne ma się wg mnie nijak do łowienia z podchodu- a tak łowi większość wędkarzy niedzielno-urlopowych. Ryby karmione regularnie zmieniają swoje nawyki czasowe i miejscowe żerowania, wbrew pozorom można je wytresować jednym gatunkiem karmy.
Łatwiej je wtedy złowić, co jest oczywiste.
Inną sprawą jest lobbowanie producentów/dystrybutorów na rzecz kupna ich towarów. Żyją z tego, wiec nie ma się co dziwić. Z resztą nie o zanęty tylko chodzi, nikt przy zdrowych zmysłach nie wypuszcza nowych serii sprzętu co rok, a co rok mamy "nowości" sprzętowe, cudowne przynęty, zanęty......to tylko i aż biznes. Chcąc nie chcąc siedzimy w nim po uszy....
Chwalcie się, łowi już ktoś łubinówki??
Ja mam jeszcze krawędź lodu, strzelam im z procy za trzciną na północnym brzegu, w weekend sprawdzę, czy już są.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maniek73
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Augustów
|
Wysłany: Śro 21:58, 14 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Panie Bogdanie, pisze pan: "Nie będę opisywał dlaczego tak się dzieje, bo znając dzisiejszych wędkarzy którzy w 95% wierzą reklamom".
Ja myślę, że na tym forum tych wędkarzy którzy wierzą reklamom jest znacznie, znacznie mniej i chętnie byśmy poczytali dlaczego tak się dzieje.
Kolega Maciej już trochę wyjaśnił i dzięki mu za to, ale jakby pan zechciał rozwinąć temat to bym bardzo prosił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kamil88
Dołączył: 13 Mar 2012
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Podlasie
|
Wysłany: Nie 10:09, 18 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
witam zgadzam się z przedmówca, też nie wierze reklamom i wole necenie zanetami zrobionymi przez siebie najcześciej to różne pasze i experymenty z psią karmą, do tego "mięso". Na moich wodach ładnie połowiłem na zanęte z bułki tartej, glinki i wątroby wieprzowej i drobiowej daje super klej i ściąga ryby do dna... moj zmysł powonienia zapalał czerwoną lampke bo była juz popsuta troszke miała siną woń... efektem nęcenia łowiska były 2kg leszcze, liny powyżej 1,5kg mniejsze nie wchodziły na łowisko. Tak jak Pan Bogdan mówi nie nam ma pachnieć zanęta ale dla ryb prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|