Bogdan Barton radzi

Marcin232

Szanowny Bogdanie.
Mamy już styczeń a zimy nie widać, a o mrozach takich by utworzyły porządny lód nie wspomnę. Chyba nie ma co czekać na porządną zimę tylko powoli szykować się do wiosny bo jeśli nawet zima jeszcze przyjdzie to będzie bardzo krótka, i już każdy dzień będzie zbliżał nas do jej końca, i tutaj nasuwa się pytanie.
Jakiego sezonu można się spodziewać po takiej zimie?
Jeśli zimy nie będzie, wiosną wszystko szybciej ruszy do życia bo woda szybciej się nagrzeje bez opóźniającego ten proces lodu, prawda?
Czy w ogóle zauważymy w takim przypadku wiosnę na jeziorach?
Bogdanie, jak to może wyglądać, przeżyłeś już parę takich zim ,,nad wodą" ?
A co z wiosennymi płociami na spadach, czekać aż woda podejdzie do 7-8 stopni? To może być już wkrótce.
Myślę, że odpowiedzi na te pytania zainteresują wielu wędkarzy.
Pozdrawiam serdecznie.

glinkapiotr

Po prostu zrzuć łódkę i nęć jak latem, nie wiadomo co luty przyniesie!

bodzio

Witam serdecznie
Nie pamiętam takiej zimy żeby lodu nie było wcale. Częściej było tak, że mrozy przychodziły w połowie stycznia albo i w lutym dopiero. Jest wtedy dużo krótsza zima, ale i tak jest super. No niestety przy braku lodu albo jak jest on bardzo krótko nie jest to dobre dla nas i też częściowo dla ryb. One się dostosują do natury, bo żyją zgodnie z jej rytmem, my nie, bo zawsze chcemy żeby było według naszych życzeń. Zacytuję wędkarzy którzy byli raz u mnie na rybach " panie Bogdanie jeżeli pan zanęca łowisko systematycznie, to muszą wszystkie ryby się tu gromadzić i żerować jak oszalałe nie ma innej opcji, a jeżeli nie biorą, to znaczy coś jest nie tak z pana zanęcaniem"...
Mimo, że nie ma lodu ryby i tak nie zakłócą(zmienią) swojego zakodowanego rytmu życia, no może już pod koniec marca zaczną podchodzić do brzegów płocie. Woda się tak szybko nie nagrzeje ze względu na jeszcze krótkie dni, a do tego brak słońca. A jeżeli w dzień będzie bezchmurnie, to w nocy jednak będzie dużo chłodniej a długa noc nie pozwoli się wodzie w krótkim dniu ogrzać. I tak w kółko. Jest to jakoś fajnie wszystko poukładane ze sobą. My wędkarze oczywiście będziemy narzekać, ale i będzie tego powód, bo ryby będą miały tyle naturalnego pokarmu w postaci szybciej rozwijającego się planktonu roślinnego i zwierzęcego, że będą miały gdzieś nasze zanęty i przynęty. Było tak, kiedy nie było zimy, że bardzo szybko wiosną już na początku maja powstawały nawet w dużych jeziorach zakwity. Sinice byłe tak ogromne, że pokrywały cały zbiornik i się utrzymywały aż do końca października. Ryby nie żerowały prawie w ogóle nawet jesienią. Sinice jak zaczęły opadać na dno i kiedy obumierają zabierają przy dnie cały tlen ryby uciekają w inne warstwy wody i są rozproszone po całym jeziorze.
Woda i tak te 7-8st Marcin będzie miała w dużych jeziorach nie wcześniej jak w kwietniu, ale to też zależy od pogody, bo było tak pamiętam że w połowie kwietnia łowiliśmy karasie i liny przy temperaturze wody +16st( takie już były upały) a jednak tarło leszczy było w takim samym okresie co zawsze, czy była długa zima, czy króciutka. Ja w każdym bądź razie czekam - jak nie będzie zimy - do połowy marca i zaczynam zanęcać łubinem płocie na stromych północnych spadach.
Za zima i tak tęsknię jak cholera...pozdrawiam bodzio

Marcin232

No to lepiej, żeby zima choć na krótko ale przyszła.
Dzięki Bogdanie za wyczerpującą odpowiedź i za to, że możemy korzystać z Twojej wiedzy i doświadczenia.
Pozdrawiam wszystkich podlodowych wędkarzy!

orzeszek87

No i w końcu u mnie jakiś mróz. Jest szansa, że za parę dni ruszę na ryby. Jezioro już stoi. Tylko nie potrzebne te opady śniegu ;(